sobota, 23 grudnia 2017

Pierogi orkiszowe z soczewicą i suszonymi pomidorami

    Wigilia za pasem a atmosfera w naszych domach coraz bardziej nerwowa.Ostatnie wyprawy do Galerii w poszukiwaniu wymarzonych prezentów to nie lada wyzwanie.Gdzie w tym wszystkim znaleźć czas dla siebie? Chyba tylko w kuchennym ,,zaciszu’’ 😋
   Internet huczy od świątecznych memów, świątecznych życzeń, świątecznych promocji w galeriach ale również od świątecznych przepisów na wigilijne potrawy, na których widok cieknie ślinka.
Po dość długiej przerwie znalazłyśmy w końcu czas, żeby w miłej atmosferze i w świątecznym nastroju, przy świątecznych utworach naszego ulubionego świątecznego radia, wspólnie przygotować dla Was przepis na dość ciekawą świąteczną propozycje kulinarną, łamiąc przy tym w minimalnym stopniu polską "pierogową" tradycję. Metodą prób i błędów powstały orkiszowe pierogi z pysznym farszem z soczewicy oraz suszonych pomidorów. Wszystko razem tworzy idealną kompozycję, która może zagości w tym roku na Waszych stołach :) 
  
Składniki:
Farsz:
- szklanka nieugotowanej czerwonej soczewicy
- 1 duża cebula pokrojona w drobną kosteczkę 
- ok.10 pomidorów suszonych w zalewie 
- 1 ząbek czosnku (opcjonalnie )
- sól
- pieprz
 Ciasto:
- mąka orkiszowa pełnoziarnista 300g (przesiana przez sito)
- wrząca woda 
- 1 jajko
- 1 łyżka oleju rzepakowego


Sposób przygotowania:
Farsz:
Ugotuj soczewicę zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Odcedzoną i wystudzoną soczewicę połącz ze zeszkloną na patelni cebulką i pokrojonymi w kostkę suszonymi pomidorami. 
Dodaj czosnek i całość dopraw solą i pieprzem według uznania.

Ciasto: 
Do suchej miski wsyp mąkę i zalej gorącą wodą z olejem. Wymieszaj ze sobą  drewnianą bądź silikonową łyżką te dwa składniki, tak aby masa lekko przestygła. Do takiej masy wbij jajko i dokładnie ugniataj całość podsypując mąką do momentu aż ciasto zrobi się zwarte i nie będzie kleiło się do rąk. 
Uformuj z masy jedną dużą kulę i przepołów na dwie części.
Jedną przykryj lekko wilgotną ściereczka a drugą rozwałkuj na cienki placek podsypując od czasu do czasu mąką.Wykrawaj kółka dowolnej wielkości - użyłyśmy szklanki. Nakładaj przygotowany farsz do środka kółka i zegnij w pół zaklejając ciasto przy pomocy widelca.

Wrzucaj pierogi do zagotowanej i lekko osolonej wody z jedną łyżką oliwy. Gotuj ok 3-4 min od wypłynięcia.







wtorek, 31 października 2017

Tosty w wersji fit

Nadmuchane, nie wysycha, nie twardnieje z ,,nieskończonym'' terminem ważności- takie właśnie jest pieczywo tostowe, którego zazwyczaj używa się do przygotowania klasycznych zapiekanych kanapek. Wszystko za sprawą zawartej w nim niezliczonej i zbędnej ilości chemii. Na szczęście, czytanie składu produktów, które kupujemy, powoli wchodzi nam w nawyk. Nasza świadomość dotycząca zdrowego odżywiania z dnia na dzień wzrasta, dlatego coraz częściej odrzucamy artykuły, które nie koniecznie będą dobre dla naszego zdrowia.

Racjonalne odżywianie nie oznacza rezygnacji ze wszystkiego co lubimy, dlatego wychodzimy do Was z propozycją, jak w prosty sposób wprowadzić zamienniki do codziennej diety. Przedstawiałyśmy już pomysły na odchudzone ciasta, zdrowe budynie, lody bez cukru, a dziś na tapetę weźmiemy tosty. Wbrew pozorom z nich też można zrobić zdrowy posiłek, a wszystko za sprawą tylko kilku prostych zmian.

Nadmuchany chleb zastąpmy wieloziarnistym, orkiszowym lub razowym. Dodajmy mozzarellę zamiast żółtego sera, i nie bójmy się kombinować z dodatkami. Świetnie sprawdzą się tutaj podprażone pestki słonecznika lub dyni, świeże zioła czy pesto zamiast majonezu. Poniżej znajdziecie kilka naszych pomysłów jak skomponować takie tosty ale pamiętajcie, że tutaj obowiązuje totalna dowolność i wszystko zależy od Waszego smaku, upodobań i wyobraźni.

Zdrowe tosty - przykładowe połączenia  :

Nasza "baza" - chleb wieloziarnisty 

1. Mozzarella + suszone pomidory + papryczka chilli + rukola

2. Mozzarella + zielone pesto + podprażone pestki słonecznika + rukola

3. Mozzarella + świeża papryka + ostra oliwa + rukola

Można eksperymentować również z wersją owocową i na słodko :

 Ser ricotta + figa + miód + pestki słonecznika

Życzymy smacznego! :)






poniedziałek, 23 października 2017

Budyń kasztanowy

Czekoladowy lub waniliowy budyń z malinami i sokiem owocowym, to dla większości z nas słodkie wspomnienie z dzieciństwa. Zgotowany na szybko z mlekiem, to idealny deser lub drugie śniadanie dla każdego małego łasucha. Szkoda tylko, że większość kupujących sięga po budyń z paczki który oprócz składnika bazowego, którym jest skrobia ziemniaczana w swoim składzie zawiera również cukier czy zbędne barwniki. 

Od kilku dni "chodził" za nami domowy budyń, a jak doskonale wiecie, nie przepadamy za takimi "sklepowymi" z torebki. Dla zaspokojenia naszego apetytu z dzieciństwa powstała domowa wersja budyniu na bazie mąki kasztanowej. Szybko, prosto i bardzo smacznie.

O cennych właściwościach mąki kasztanowej pisałyśmy tutaj ,ale dla uzupełnienia dodamy jeszcze, że niemiecka mniszka - Św. Hildegarda z Bingen, uważała kasztany za pokarm w pełni przyswajalny przez ludzki organizm. Kasztany jadalne jak i mąka kasztanowa polecane są przez Świętą, jako środek leczniczy regenerujący wątrobę. Oczywiście to nie są ich jedyne zalety. Kasztany jadalne poprawiają pamięć, wspomagają układ nerwowy oraz wzmacniają odporność, dlatego śmiało włączmy je do swojej codziennej diety. 

Składniki:
- pół szklanki wody
- pół szklanki mleka (można dać całą szklankę mleka, lub wody )
- 2 łyżki mąki kasztanowej
- pół łyżeczki cynamonu, kakao 
- do posłodzenia trochę miodu lub syropu klonowego

Sposób przygotowania:
W garnku mieszamy mleko, wodę oraz mąkę z przyprawami, aż do całkowitego rozpuszczenia mąki. W ten sposób unikniemy grudek. 
Po dokładnym wymieszaniu składników na zimno możemy zacząć gotować budyń. Całość cały czas mieszamy, aż zacznie gęstnieć. Kiedy konsystencja będzie nam odpowiadała, garnek zdejmujemy z palnika. Gotowy budyń przekładamy do miseczki, i podajemy z ulubionymi dodatkami. Mąka kasztanowa jest słodka sama w sobie, dlatego świetnie sprawdzą się tutaj kwaśne owoce, orzechy, domowe konfitury, czy płatki kokosowe. 







środa, 27 września 2017

Pikantna tajska zupa kokosowa

Nie jesteśmy raczej przykładem typowych studentów, z popularnych żartów, którzy żywią się zupkami w proszku, makaronem z ketchupem, a chleb smarują nożem (?!). To właśnie podczas studiów poznałyśmy bardzo dużo nowych smaków i przepisów, które często były i nadal są naszą inspiracją do stworzenia czegoś nowego.
Tytułową tajską zupę, miałyśmy okazję spróbować podczas kolejnego studenckiego wieczoru u naszej cudownej koleżanki z roku jak i naszej wiernej czytelniczki - Ani, która do gotowania ma złote ręce i zawsze potrafi zrobić coś z niczego. Wielokrotnie podczas naszych spotkań przyrządzała nam coś pysznego i za każdym razem gotowała to z wielkim sercem, tak że nawet "zwykła" kawa smakowała jak taka z najlepszej kawiarni.
Podczas gdy dla niej była to "tylko zupa, my rozpływałyśmy się nad jej smakiem i śmiało możemy powiedzieć, że była to nasza kulinarna miłość od pierwszego wejrzenia. Od tego czasu przyrządzałyśmy ją już wiele razy i za każdym razem smakuje tak, że ze spokojem można pochłonąć cały garnek. Połączenie kurczaka, warzyw oraz mleczka kokosowego tworzy razem świetne orientalne połączenie, a mieszanka przypraw takich jak pasta curry, kurkuma i pieprz cayenne nadaje pikantny, rozgrzewający smak, który idealnie sprawdzi się na zbliżający się okres jesienno - zimowy. Nie dość, że rozgrzeją to dodatkowo podkręcą nasz metabolizm, który w tym czasie może być trochę spowolniony i ospały. 

Z ogromną chęcią, Ania udostępnia przepis dla naszych "Bajowiczów", a my mamy nadzieję, że zachęciłyśmy Was do tych orientalnych smaków i w najbliższym czasie, tajska zupa zagości na Waszych stołach.

Zatem do dzieła!


Składniki:

Bulion:
- dwie średnie marchewki
- korzeń pietruszki
- kawałek selera
- kawałek pora
- litr lub więcej wody
Pozostałe składniki:
- dwie średnie cebule
- dwa ząbki czosnku
- średniej wielkości cukinia
- czerwona papryka
- mała puszka kukurydzy
- średnia marchew
- pierś z kurczaka
- mleczko kokosowe ( 150 ml lub większe, zależy od upodobania)
Przyprawy:
- 1 łyżeczka zielonej pasty curry (proponujemy dodawać stopniowo ponieważ jest bardzo ostra)
- 1 płaska łyżeczka curry w proszku oraz kurkumy
- pół łyżeczki pieprzu cayenne
- pieprz i sól

Przyprawy radzimy dodawać ostrożnie, według indywidualnego "progu ostrości"

Sposób przygotowania:

W pierwszej kolejności nastawiamy bulion warzywny, który jest bazą do całej zupy.
Umyte oraz obrane warzywa na bulion, zalewamy wodą, przyprawiamy do smaku pieprzem i solą i od zagotowania gotujemy około 20 minut. Po tym czasie można wyłowić warzywa.

Kiedy bulion się gotuje, podsmażamy na patelni dwie cebule pokrojone w piórka oraz czosnek pokrojony w drobną kostkę, aż do zeszklenia (olej dowolny- rzepakowy, kokosowy, oliwa z oliwek).

Do gotowego bulionu wrzucamy zeszkloną cebulę z czosnkiem i przez kilka minut gotujemy. Następnie dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę, kukurydzę a po kilku minutach pokrojoną cukinię i ponownie kilka minut gotujemy. Dalej wlewamy mleczko kokosowe, pokrojoną pierś z kurczaka i przyprawiamy ( pamiętajmy o ostrości przypraw).
Całość gotujemy tak długo, aż warzywa będą miękkie, a kurczak ugotowany.

Zupa świetnie smakuje z makaronem ryżowym lub ryżem, lecz sama w sobie jest na tyle pożywna, że podawana "solo", również się sprawdzi.




 

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Orkiszowe knedle ze śliwkami

Knedle to prosta potrawa mączna, w której głównymi składnikami ciasta, są ugotowane ziemniaki oraz mąka pszenna. Podawane w postaci kulek z nadzieniem wytrawnym takim jak np. mięso mielone, lub owocowym jak np. śliwki czy truskawki. Nazwa "knedle" wywodzi się z języka niemieckiego a sama potrawa najbardziej popularna jest w kuchni czeskiej i słowackiej.

Tradycyjne knedle, które podaje się w polskich domach, to zazwyczaj knedle ze śliwkami. Polane roztopionym masłem, posypane cukrem oraz bułką tartą, a ciasto przygotowuje się na ogół z dodatkiem zwykłej pszennej mąki. Spróbowałyśmy zrobić kilka zmian w przepisie i pod czujnym okiem naszej Babci - mistrzyni w knedlach powstała ich wersja orkiszowa. Ciasto nie różniło zbyt wiele od wersji oryginalnej, a po ugotowaniu knedle były miękkie i rozpływały się w ustach, czyli próba jak najbardziej udana.

Przygotowywanie domowych knedli to istna przyjemność. Szczególnie teraz kiedy pysznych, słodkich śliwek na straganach jest pod dostatkiem. 
Warto również zaangażować do pomocy najmłodsze pociechy- dobra zabawa gwarantowana :)   
Składniki:
- ok 15 miękkich śliwek
- 700 g ugotowanych ziemniaków
- 1,5 szklanki mąki orkiszowej jasnej
- jedno jajko
- szczypta soli

Sposób przygotowania:
Umyte i wydrążone śliwki, przepoławiamy w poprzek (jak na zdjęciu) i odstawiamy do osobnej miski.
Dobrze wystudzone i zduszone ziemniaki umieszczamy w dużej misce. Następnie dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli i całość ugniatamy rękoma. Kiedy składniki się połączą, wygniatamy w cieście dołek do którego wbijamy całe jajko. Ponownie ugniatamy ciasto i formujemy dwa długie rulony o średnicy ok 4-5 cm, pilnując aby ich kształt nie był zbyt kanciasty lecz okrągły. Odkrawamy ciasto, dzieląc je na tzw romby (kształtem przypominają szagówki). Na kawałku ciasta płasko umieszczamy połowę śliwki i obtaczamy ją w cieście ze wszystkich stron tak, żeby pokryć całą jej powierzchnię.Lepimy zgrabne kulki. Jeżeli ciasto jest zbyt klejące, możemy dodatkowo obsypać ręce mąką.
Do dużego garnka, z wrzącą wodą, wrzucamy nasze surowe knedle. Od ich wypłynięcia liczymy ok 6-8 min i odcedzamy je za pomocą durszlaka.
Całość możemy posypać  dowolnym słodzidłem, bądź lekko polać masełkiem z cynamonem.






środa, 9 sierpnia 2017

W typowo amerykańskim stylu

Oprócz typowych dań typu "fast- food" takich jak, hamburgery czy hot-dogi, rozpoznawalne dla kuchni amerykańskiej są również puszyste naleśniki, tak zwane "Pancakes". Są to małe, okrągłe, miękkie i pulchne placki, zrobione z gęstego ciasta na naleśniki, z dodatkiem niewielkiej ilości środka spulchniającego, np. proszku do pieczenia. "Pankejki" serwuje się, ułożone w zgrabny stos, następnie polewa się je syropem klonowym a na samym wierzchu kładzie się niewielką kosteczkę masła. Jest to jedna z wielu wersji dodatków do tych naleśników, lecz ta jest najbardziej charakterystyczna i rozpoznawalna dla amerykańskiej kuchni. 

Ale właściwie co to jest ten słynny syrop klonowy? 
Jest to tradycyjny produkt kanadyjski, który ze względu na swoje drogocenne wartości odżywcze, nazywany jest często "kanadyjskim płynnym złotem". Bogaty jest w magnez, cynk, mangan, witaminy z grupy B i jest korzystnym zamiennikiem białego cukru. Jest mniej kaloryczny niż miód. Jak sama nazwa wskazuje, syrop ten wytwarzany jest z drzew klonowych, głównie z takich gatunków jak, cukrowy, srebrzysty, czerwony oraz czarny. 
Oryginalny syrop klonowy nie zawiera żadnych ulepszaczy, ani sztucznych dodatków i składa się w 100 % z prawdziwego syropu. Czytajmy zatem skład i wybierajmy tylko ten najlepszy! 

Nasza zdrowa wersja amerykańskiej kuchni, to orkiszowe "Pankejki" z syropem klonowym, bez dodatku masła oraz cukru. Zamiana składników nie sprawi, że stracą na delikatności i puszystości a dzięki dodaniu kefiru do ciasta będą jeszcze smaczniejsze. Perfekcyjne na śniadanie czy deser dla całej rodziny. Gwarantujemy Wam, że zachwycą dużych i małych smakoszy :) 

Składniki: (porcja dla dwóch osób, 12-16 sztuk )
- 1 szklanka mąki orkiszowej (jasnej) 
- 1,5 szklanki kefiru
- 2 jajka
- pół łyżeczki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
- 2 łyżki syropu klonowego
- 1 łyżeczka oleju koksowego do smażenia

Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać (najlepiej trzepaczką lub blenderem). Smażyć naleśniki z dwóch stron na dobrze rozgrzanym oleju kokosowym, aż do uzyskania złotego koloru. 
Pankejki bardzo szybko się smażą, dlatego trzeba być czujnym. 
Podawać z ulubionymi dodatkami. Najlepsze jednak są z syropem klonowym oraz bananami.  







sobota, 5 sierpnia 2017

Najprostsze lody na świecie

Za oknem lato w pełni, a temperatury od kilku dni w końcu sięgają zenitu. W taką  pogodę chętnie sięgamy po orzeźwiające owoce, zimne napoje i oczywiście po uwielbiane przez każdego lody. Półki sklepowe uginają się od lodowych przysmaków, które w taką gorączkę pochłaniamy w rekordowych ilościach, a wybór jest nie łatwy. Lody śmietankowe, czekoladowe, sorbety, lody na patyku, czy włoskie - od wyboru do koloru.
Ale chociaż w sklepowych zamrażarkach jest ich cała masa, to jednak odnalezienie tych, których skład jest naprawdę dobry, graniczy niemal z cudem. Lista składników niektórych "lodów" jest czasami tak długa, że aż przyprawia o zawrót głowy a przecież do wyprodukowania tego zimnego deseru wystarczy tylko kilka podstawowych składników. Mleko, śmietanka, cukier, jajka oraz ewentualne dodatki. Wersje sklepowe oferują nam dodatkowo całą listę chemicznych "ulepszaczy" dzięki którym lody mają piękny, nasycony kolor, kremową konsystencję oraz "lepszy" aromat. W skrócie będzie to woda, cukier i chemia, a to raczej nie zachęca nas do kupna. Szukajmy zatem lodów z naprawdę dobrym oraz jak najkrótszym składem i pamiętajmy, że mniej znaczy lepiej.
Pomimo, że domowa wersja lodów jest o niebo lepsza od tych sklepowych to jednak ich wartość kaloryczna nie należy do najniższych. Idealnym rozwiązaniem będą domowe sorbety czyli zblendowane zamrożone owoce z dowolnymi dodatkami takimi jak np. sok, jogurt naturalny, czy masło orzechowe. Najlepsze i najsmaczniejsze orzeźwienie na upalne dni. 
Nasza dzisiejsza propozycja to pomysł na lody, do których potrzebujemy zaledwie jeden składnik podstawowy czyli banany. Cała reszta dodatków zależy od indywidualnych smaków i upodobań. Nasz faworyt to masło orzechowe, bakalie oraz domowy dżem z czarnej porzeczki. Jeśli odejmiemy czas mrożenia bananów, wykonanie tych lodów zajmie nam zaledwie kilka minut!

Składniki:
- 2,3 bardziej dojrzałe banany
- dowolne dodatki ( masło orzechowe, daktyle, wiórki kokosowe, cynamon, orzechy itd.)

Sposób przygotowania:
Banany należy pokroić w plasterki i włożyć do zamrażarki na kilka godzin. Kiedy będą dostatecznie zmrożone wystarczy je dokładnie zblendować na gładką masę. Można je zblendować same lub z dodatkami. Jeśli to konieczne, gotowe lody można jeszcze zmrozić przez kilka minut.  





niedziela, 30 lipca 2017

Curry z cukinią i kurczakiem

CURRY - przyprawa czy danie ?
Dla większości z nas, nazwa ta kojarzy się przede wszystkim z mieszanką przypraw. Jest to kompozycja ziół oraz suszonych warzyw, o dość charakterystycznym pikantnym aromacie, które nadają potrawom niepowtarzalny smak oraz zapach. W zależności od regionu oraz upodobań mieszkańców, istnieją różnice w doborze przypraw do mieszanki. Najczęściej spotykane to np. kurkuma, imbir, kmin rzymski, ale można dodać również cynamon, kardamon oraz goździki . Ale czy w takim razie curry to tylko przyprawa? Otóż nie! Curry z języka tamilskiego oznacza dosłownie "sos" i jest to również nazwa potrawy która pochodzi z kuchni indyjskiej. Są to warzywa, ryby, mięso lub inne składniki podane w sosie, o różnym stopniu stopniu ostrości i wielu wariantach smakowych.
Curry jest ciekawym rozwiązaniem na przygotowanie obiadu z innej kuchni świata. Serwowane z ryżem lub (naszym ulubionym) makaronem ryżowym, zdecydowanie przypadnie do gustu zwolennikom ostrych i wyrazistych smaków. Dla bardziej wrażliwych radzimy uważać z pastą curry, która w większym stopniu decyduje o ostrości całej potrawy.

Wykorzystując fakt, że w naszych ogrodach i na straganach nie brakuje cukinii, postanowiłyśmy wykorzystać ją do stworzenia prostego i szybkiego dania.

Składniki:
- jedna średnia cukinia (ok. 350-500g)
- połowa fileta z piersi kurczaka
- mleczko kokosowe 150 ml
- zielona pasta curry (1 łyżeczka)
- olej kokosowy (1 łyżeczka)
- przyprawy (sól himalajska, czerwona papryka słodka i ostra, imbir, gałka muszkatołowa)
- biały ryż/ makaron ryżowy

Przygotowanie:
Cukinię kroimy w niewielkie plasterki i podsmażamy w garnku na oleju. Kiedy zmięknie dodajemy mleczko kokosowe i pastę curry. Całość mieszamy, doprawimy według uznania i wrażliwości naszych kubków smakowych.Na osobnej patelni podsmażamy pokrojoną w kostkę i doprawioną solą i pieprzem pierś z kurczaka. Gotowego kurczaka dodajemy do całości i dokładnie mieszamy.
Podajemy z ugotowanym ryżem lub makaronem w miseczce, ponieważ całość będzie miała płynną konsystencję.

Smacznego !






niedziela, 23 lipca 2017

Dutch baby z malinami

Nazwa tego dania wiele nie mówi i nawet na początku może trochę przerazić, ale "Dutch baby" to nic innego jak upieczony naleśnik i możemy zapewnić, że to właśnie jego nazwa jest bardziej skomplikowana niż wykonanie. W dosłownym tłumaczeniu oznacza to "holenderskie dziecko, ale tak naprawdę oprócz nazwy więcej wspólnego z Holandią nie ma. Danie te pochodzi dokładnie 
ze Stanów Zjednoczonych do których przybyło wraz z imigrantami z Niemiec a, że "Deutsch" jest trudniejsze w wymowie, nazwa została skrócona do "Dutch" i jak widać tak już pozostało.
Naleśnik ten robi się praktycznie "sam", bo nie wymaga stania przy patelni i żmudnego smażenia w porównaniu do tradycyjnej wersji naleśnika. Oprócz wymieszania składników i wstawienia go do piekarnika, nie wymaga wielkiego wkładu pracy, więc wbrew pozorom jest idealną propozycją na śniadanie, i nie mowa tylko o leniwych posiłkach weekendowych, ale również o tych w środku tygodnia. Kiedy "Dutch baby" rośnie w piecu, my mamy czas aby wykonać wszystkie poranne obowiązki nie rezygnując przy tym z królewskiego śniadania. A przecież wiadome jest, że jakie śniadanie taki cały dzień :)  

Wersja podstawowa tego przepisu to zazwyczaj jajka, mleko, cukier, mąka pszenna oraz masło. Jak widać są to składniki, które przeważnie każdy ma w swojej kuchni. W naszej wersji kilka z nich zastąpiłyśmy zdrowszymi zamiennikami, aby stworzyć lżejszą wersję tego dania. Oprócz nich, potrzebna będzie jeszcze żeliwna patelnia, którą będzie można włożyć do piekarnika nagrzanego do bardzo wysokiej temperatury, lub naczynie żaroodporne. 

Składniki :
- pół szklanki mąki orkiszowej jasnej
- pół szklanki mleka
- 2 jajka 
- 1 łyżka oleju ryżowego 
- 1, 2 łyżeczki miodu lub innego dowolnego słodzidła 
- szczypta soli
- dowolne dodatki (owoce, orzechy, jogurt, masło orzechowe)

Sposób przygotowania :
W pierwszej kolejności nastawiamy piekarnik do temperatury 200 C  i wkładamy do niego patelnie, lub naczynie żaroodporne. 
Mikserem, trzepaczką, lub w robocie kuchennym dokładnie mieszamy razem wszystkie składniki. 
Kiedy piekarnik się nagrzewa, ciasto ma kilka minut, żeby odpocząć. Następnie, wyjmujemy rozgrzane naczynie i smarujemy je niewielka ilością oleju ryżowego, lub kokosowego. Wylewamy ciasto i wstawiamy do pieca na 20- 25 minut. 

Naleśnik po upieczeniu wyrasta do spektakularnych rozmiarów, lecz po kilku minutach opada tworząc nierównomierne fale, co jest normalne dla "Dutch baby". Najlepiej smakuje na ciepło podany od razu po przygotowaniu !

Nasza dzisiejsza propozycja na dodatki, to świeże maliny, wiórki kokosowe a całość dodatkowo oprószona cynamonem . Danie idealne w swej prostocie. Polecamy na śniadanie, podwieczorek lub obiad dla łasuchów :)






wtorek, 18 lipca 2017

Zielono, pysznie, zdrowo - czyli sezon na cukinię

Zaskakujące jest to, jak szeroki wachlarz możliwości kulinarnych daje nam cukinia. Te niepozorne zielone warzywo z rodziny dyniowatych przywędrowało do nas z Włoch, a z włoskiego "zucchina" oznacza po prostu "mała dynia". W innych regionach Polski cukinia przyjęła się również pod nazwą "kabaczek".Im młodsza tym smaczniejsza, dlatego warto zajadać się tym warzywem, póki półki na straganach się pod nim uginają, a w ogródkach rośnie na potęgę. Oczywiście oprócz walorów smakowych, cukinia bogata jest również w wiele cennych składników odżywczych. Nie brakuje w niej witamin z grupy B, witaminy C ,która chroni i wzmacnia organizm, oraz witaminy A, która korzystnie wpływa na wzrok. Jest również źródłem potasu,
magnezu oraz żelaza. Co więcej jest lekkostrawna i ma bardzo niska zawartość kaloryczną bo zaledwie 15 kcal na 100 gram i to jest kolejny powód dla którego dostanie od nas zielone światło :)
Jak już wspomniałyśmy na początku, uwielbiamy cukinię za szerokie zastosowanie w kuchni. Grilowana, gotowana, surowa, pieczona, duszona, jako baza do ciasta, sałatek, czy sosów. Pyszna zarówno jako samodzielne danie, czy po prostu dodatek do dania głównego. Ku naszemu zaskoczeniu, świetnie sprawdziła się w zupie krem, która powstała spontanicznie i na "szybkości" a okazała się strzałem w dziesiątkę i na pewno nie raz zagości jeszcze na naszych stołach. Lista składników na tę zupę jest maksymalnie krótka, a dużego wkładu pracy i czasu również nie wymaga, dlatego będzie idealnym rozwiązaniem na lekką kolację oraz ekspresowy obiad.  

Składniki:
- 2 większe cukinie 
- około pół litra rosołu lub bulionu warzywnego
- 1 średnia cebula
- ząbek czosnku 
- olej ryżowy lub rzepakowy
- 2, 3 łyżki śmietanki 12%
- pieprz, sól, przyprawa curry

Sposób przygotowania:
W garnku rozgrzewamy odrobinę oleju i podsmażamy przez kilka minut cebulę pokrojoną w kostkę oraz czosnek przeciśnięty przez praskę. Następnie dodajemy cukinie również w kostkach i chwilkę całość przesmażamy. Do całości wlewamy bulion i gotujemy aż do miękkości warzyw. Kiedy cukinia będzie miękka, garnek zdejmujemy z ognia i wszystko dokładnie blendujemy na gładki krem. Można dodać śmietankę, a na koniec przyprawiamy curry (2 lub 3 łyżeczki) oraz według uznania solą i pieprzem. Krem pogotować jeszcze chwile na małym ogniu.
Zupę można przelać przez sitko dla uzyskania bardziej kremowej konsystencji.
Podawać solo, z pełnoziarnistym makaronem lub ryżem.





 

czwartek, 15 czerwca 2017

Szakszuka - czyli jajko w innej postaci

"Wielki bałagan"- takie jest dosłowne tłumaczenie słowa shakshouka. Danie te pochodzi z kuchni tunezyjskiej, a jego podstawowymi składnikami są pomidory, cebula oraz jajka, które razem gotuje się na patelni. W rozszerzonej wersji, można dodać również paprykę, pieczarki, kiełbasę, twaróg czy awokado, które dodatkowo wzbogacą smak. Przyprawy do szakszuki dodajemy według własnego uznania. Świetnie sprawdzi się tutaj świeża bazylia, suszone oregano, papryczka chilli czy kmin (znany również jako kumin) rzymski, który dodaje intensywny smak i aromat. Tę ostatnią należy dozować jednak oszczędnie, ponieważ swoją wyrazistością może zdominować potrawę i zabić smak innych składników. Kumin jest gorzkawy i dość ostry a potrawom nadaje ciepłego i ciężkiego posmaku. Oprócz zastosowania w kuchni, przyprawa ta posiada właściwości lecznicze. Bogaty w żelazo, fosor, wapń oraz mangan działa przeciwzapalnie i przeciwwirusowo. Zbawiennie wpływa na prace układu trawiennego oraz oczyszcza organizm z toksyn. Podobno kumin ma dobry wpływ na natsrój i działa relaksująco, więc tym bardziej dodajmy chociaż małą ilość do śniadaniowej szakszuki :) 
Taki "Wielki bałagan" jest świetną opcją na leniwe niedzielne śniadanie, wzbogacony w więcej składników sprawdzi się jako obiad, a jego lżejsza wersja będzie idealna na kolację. Możliwości jest wiele, a poniżej przepis na szakszuke w bajowej wersji :) 

Składniki:
- 2 duże dojrzałe pomidory (opcjonalnie pomidory w puszce)
- 1 średnia cebula
- 2-3 ząbki czosnku 
- od 2 do 4 jajek
- olej (rzepakowy, kokosowy, ryżowy)
- pół łyżeczki kminu rzymskiego i tyle samo chilli
- pieprz, sól do smaku 
- zioła prowansalskie 

Sposób przygotowania:
Na rozgrzanym oleju szklimy drobno pokrojoną cebulę, oraz czosnek. Dodajemy pomidory i podsmażamy je tak długo aż puszczą sok. Następnie przyprawiamy je solą, pieprzem i pozostałymi przyprawami. Na pomidory wlewamy jajka i mieszamy delikatnie samo białko. Zostawiamy jeszcze chwilę na ogniu i czekamy, aż żółtko delikatnie się zetnie.
Najlepiej smakuje jedzona prosto z patelni z ciepłym pieczywem :)











poniedziałek, 12 czerwca 2017

Jabłkowa jaglanka z pomarańczą

Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz zachwycamy się kaszą jaglaną. Nie tylko ze względu na właściwości zdrowotne w które jest bogata, ale również za szeroki wachlarz pomysłów na jej wykorzystanie w diecie. 
Idealna na śniadanie, dodatek do obiadu, czy deser. Jednym zdaniem - genialna w swej prostocie. Cały sekret tkwi jednak w jej ugotowaniu. Aby pozbyć się smaku goryczki, który może nas zniechęcić do kaszy, przed gotowaniem, należy dokładnie wypłukać ją w zimnej wodzie a następnie przepłukać ją wrzątkiem - cała przypominajka o gotowaniu kaszy, znajduje się w TYM poście :) 
A skoro już wspomniałyśmy o śniadaniu, dzisiejszy wpis właśnie tego będzie dotyczył. Jeśli macie ochotę na coś innego niż owsianka ale również w wersji słodkiej, to aromatyczna jaglanka z jabłkiem sprawdzi się idealnie. W przepisie znajdziecie również cynamon, który gości u nas bardzo często i dodajemy go do większości przepisów śniadaniowych oraz deserów. Ta aromatyczna przyprawa, zawiera min. właściwości antynowotworowe, pomaga w dolegliwościach żołądkowych czy wspomaga proces odchudzania. Pomaga oczyszczać organizm, a co więcej jest źródłem wapnia i żelaza a spożywany codziennie pomoże obniżyć cholesterol. Warto zatem dodawać go do potraw, bo nie tylko wzbogaci smak oraz zapach naszych dań, ale również pomoże w prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu :) 

Składniki:
- pół szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- średnie jabłko
- pół łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka miodu
- płatki migdałów

Sposób przygotowania:
Ugotowaną kaszę jaglaną zalewamy sokiem z pomarańczy i chwilę gotujemy. Jabłko obieramy ze skórki i ścieramy na dużych oczkach tarki. Kiedy kasza wchłonie trochę soku, dodajemy jabłko, miód, oraz cynamon i gotujemy jeszcze przez krótka chwilkę. Podajemy z płatkami migdałów, lub dowolnymi dodatkami. 







poniedziałek, 22 maja 2017

Banoffee pie - czyli słodko bez cukru

Na sam ich widok bardzo często nasze ślinianki coraz szybciej zaczynają pracować. Mowa tutaj oczywiście o ciastach, których niestety (?) nie da się nie lubić. Gdy zbliżają się Święta bądź inne imprezy okolicznościowe, nasze myśli krążą już wokół produktów, które trzeba kupić do przygotowania tej upragnionej słodkości. Zazwyczaj są to wysokie drożdżowce, puszyste serniki czy wypieczone babki, w których z pewnością nie brakuje głównego bohatera, którym jest oczywiście CUKIER. Nie sposób się rozpisywać na jego temat, ponieważ każdy z nas pewnie zdaje sobie sprawę jak szkodliwy jest dla naszego zdrowia, wyglądu i samopoczucia.
Postanowiłyśmy zaskoczyć swoich gości czymś co zachwyci zarówno ich kubki smakowe, jak i nacieszy oko. Przygotowałyśmy ciasto, które nie zawiera ani grama białego cukru, a przy tym jego stopień słodkości wcale nie należy do najniższych. Takie ciacho zapewne na długo nie zagości na Waszym stole ponieważ gwarantujemy, że zniknie w mgnieniu oka :)

Składniki:
Spód :
- szklanka daktyli  (namoczonych we wrzątku przez ok. 10-15 minut)
- szklanka wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
- dwie łyżki soku cytryny
- szczypta soli
- 1łyżka oleju kokosowego nierafinowanego

Masa kajmakowa:
- 2 szklanki daktyli (namoczonych we wrzątku przez ok 10-15 min)
- 1spora łyżka masła orzechowego
- 3-4 banany
- woda po namoczonych daktylach (1 szklanka)

Krem:
- puszka mleczka kokosowego- tylko stała część ( mleczko musi się chłodzić przez co najmniej 48h)
- dwie łyżeczki soku z cytryny
- kakao do dekoracji

Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki na spód wsypujemy do miski i rozdrabniamy (najlepiej blenderem) aż do powstania kleistej masy.
Masę przerzucamy do tortownicy i dokładnie ugniatamy.Odstawiamy do lodówki aż masa stwardnieje( wykorzystałyśmy zamrażarkę przez kilkanaście minut, aby żeby zyskać na czasie) .
Namoczone daktyle przeznaczone na kajmak, miksujemy z masłem orzechowym i dodajemy (stopniowo!) dość sporą ilość wody tak, żeby powstała kremowa konsystencja (nie za rzadka!)
Banany kroimy w cienkie plasterki i układamy na spodzie, następnie równo rozprowadzamy kajmak na bananach i odstawiamy do zastygnięcia.
Do miski przekładamy tylko stałą, tłusta część mleka kokosowego i ubijamy mikserem przez ok 5 min na puszysta masę dodając powoli sok z cytryny. Odstawiamy śmietankę do schłodzenia na kilkanaście minut.Po schłodzeniu rozprowadzamy na cieście i posypujemy kakao.Całość chłodzimy jeszcze przez godzinę żeby wszystkie warstwy zastygły.

Przepis zaczerpnęłyśmy od erVegan, a dokładniej, z jego dwóch przepisów na przepyszne wegańskie ciasta. Udało nam się odtworzyć idealny spód, który jest nie do podrobienia i idealnie komponuje się z kremowym wierzchem.